Filipiński frachtowiec, który osiadł na mieliźnie u wybrzeża Holandii, został bezpiecznie odholowany w głąb morza. Ryzyko skażenia ekologicznego zostało zażegnane - donosi nasza korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.
W piątek akcja się nie udała, dlatego sprowadzono dwa kutry holownicze do pomocy. Na pokładzie Aztec Maiden było 21 członków załogi. W pobliżu cały czas czekały helikoptery i statki ratownicze, gdyby konieczna była akcja ratunkowa. Sytuacja była niebezpieczna, bowiem istniało zagrożenie, że z jednostki zacznie wydobywać się paliwo.
Statek utknął 25 km od brzegu. Setki osób przyszły na plażę zobaczyć unieruchomiony frachtowiec i obserwować kolejne próbę jego odblokowania. Aztec Maiden ma 155 m długości. W momencie wypadku nie przewoził żadnego ładunku.