Chmura toksycznego pyłu, który powstał w wyniku środowego pożaru w zakładach chemicznych w Moerdijk w Holandii, opadła w promieniu 10 km od fabryki. Jak donoszą holenderskie portale internetowe, spłonęło 500 ton rakotwórczych i powodujących bezpłodność substancji.

Czarna sadza przykryła wszystko: dachy domów, drzewa, pola, ulice. Holenderski instytut badający zanieczyszczenie środowiska naturalnego sprawdza obecnie zawartość chemiczną tej sadzy. Dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich badań będzie można powiedzieć, czy pył zagraża zdrowiu ludzi.

Burmistrz Dordrechtu apeluje jednak do mieszkańców, by nie jedli warzyw z przydomowych ogródków, porządnie czyścili buty po wejściu do domu i nie pozwalali dzieciom bawić się na placach zabaw. Powinni też spłukiwać wodą opony aut, żeby nie przenosić toksycznych substancji. Zaleca się także, aby nie wypuszczać na zewnątrz bydła, a nawet kotów i psów.