Osiem osób, zatrzymanych przez policję podczas protestów przeciwko rzekomemu finansowaniu wizyty papieża Benedykta XVI z pieniędzy publicznych, odmówiło złożenia zeznań na policji. Wszyscy jeszcze dziś staną przed sądem.

Policja zatrzymała wczoraj pięciu młodych mężczyzn i trzy kobiety podczas zamieszek, do których doszło na centralnym placu Puerta del Sol między uczestnikami marszu laickiego i pielgrzymami. Jedenaście osób zostało rannych, w tym kilku policjantów. Jednego funkcjonariusza przewieziono do szpitala.

Według burmistrza Madrytu Alberto Ruiza-Gallardona, to uczestnicy marszu laickiego byli "nietolerancyjni", zaatakowali pielgrzymów i poniżyli ich. Zarzucono im przestępstwo przeciwko porządkowi publicznemu i zaatakowanie policjanta. Kilku oskarżonych było wcześniej karanych.

Alberto Ruiz-Gallardon powtórzył dzisiaj, że odbywające się w Madrycie Światowe Dni Młodzieży, na które przyjechał papież, nic miasta nie kosztują. Przeciwnie - powiedział - tworzą miejsca pracy, promują miasto i dadzą bezpośrednie wpływy do budżetu w wysokości 150 mln euro.