Irlandczycy z Ulsteru decydują o przyszłości swojego kraju. Wybory do parlamentu będą miały wpływ na dalsze losy procesu pokojowego tej brytyjskiej prowincji i przesądzą o tym, czy będzie miała regionalną autonomię.

Rezultatem wyborów może być wyłonienie autonomicznego rządu z udziałem najbardziej radykalnych polityków po obu stronach północnoirlandzkiej barykady: protestanckiego pastora Iana Paisleya, lidera Demokratycznej Partii Unionistów oraz Gerry Adamsa i Martina McGuinnessa z Sinn Fein, politycznego ramienia Irlandzkiej Armii Republikańskiej.

Londyn i Dublin, sprawujące patronat nad procesem pokojowym w prowincji, dały czas do 26 marca na utworzenie katolicko-protestanckiego rządu Irlandii Północnej. W przeciwnym razie premier Wielkiej Brytanii Tony Blair zagroził, że północnoirlandzki parlament zostanie zlikwidowany, a prowincja straci autonomię.

Irlandia Północna formalnie leży w granicach Wielkiej Brytanii. W większości zamieszkują ją protestanci pochodzenia angielskiego – przez dziesięciolecia to oni byli uprzywilejowaną ludnością w Ulsterze. Walkę o połączenie z Irlandią od blisko początku XX wieku prowadziła Irlandzka Armia Republikańska, powiązana z mniejszością katolicką.

Dopiero w 1998 roku zawarto porozumienie pokojowe, za które dwaj jego współtwórcy - John Hume i David Trimble - otrzymali pokojową nagrodę Nobla. W 2005 roku Irlandzka Armia Republikańska ogłosiła całkowite rozbrojenie.