Francuskie związki zawodowe rozpoczęły ogólnokrajowy strajk przeciwko rządowym planom reformy systemu emerytalnego. Tysiące pracowników kolei i pozostałych gałęzi sektora transportu opuściło stanowiska pracy. Strajkować mają też nauczyciele i urzędnicy. W całej Francji planowanych jest około 200 demonstracji.

Francuskie koleje SNCF przewidują w ciągu dnia poważne utrudnienia. Kursować będzie jedynie co drugi pociąg zarówno w komunikacji regionalnej jak i międzynarodowej oraz w połączeniach TGV. Na paryskich lotniskach Orly i Charles de Gaulle w godz. 7-14 zmniejszona będzie o 15 proc. liczba lotów.

Związkowcy zapowiadają, że dzisiejsze strajki to tylko przedsmak protestów planowanych przez nich na wrzesień, kiedy reforma emerytalna ma być akceptowana przez parlament. Francuski rząd ujawnił planowaną reformę systemu emerytalnego w ubiegłym tygodniu przekonując, że bez znaczących zmian będzie on generował znaczny deficyt budżetowy.

Kluczowym punktem rządowego planu jest podniesienie minimalnego wieku emerytalnego do 62 lat. To wciąż mniej niż u wielu sąsiadów Francji ale i tak jest to źle widziane w kraju, w którym emerytura w wieku 60 lat uważana jest za jedno z praw człowieka.

Z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez BVA wynika, że dwie trzecie Francuzów popiera protesty związkowców. Z kolei z innej ankiety przeprowadzonej przez Ifop dla dziennika "Le Figaro" wynika, że 58 proc. badanych jest za podwyższeniem wieku emerytalnego.