Francuscy rolnicy zapowiedzieli zorganizowanie blokad wokół Paryża. Będą stać na pięciu punktach pobierania opłat na autostradach prowadzących w kierunku stolicy. Farmerzy zablokowali już trasę A1 (Paryż-Lille), łączącą Francję z Belgią i Holandią.

Chcąc wymóc na rządzie ustępstwa, organizacje rolnicze wezwały do blokad w samym Paryżu i wokół stolicy. Część farmerów zapowiedziała blokadę stołecznego regionu Ile-de-France - podaje AFP.

"Utworzyły się czterokilometrowe korki, które są pierwszym poważnym zakłóceniem ruchu wokół stolicy spowodowanym przez protesty rolników" - ocenia Reuters.

Blokady mają być rozmieszczone w odległości kilkudziesięciu kilometrów od stolicy. Jedna z nich będzie zlokalizowana w punkcie pobierania opłat w Saint-Arnoult na skrzyżowaniu autostrad A10 i A11. To ważny punkt komunikacyjny w ruchu drogowym prowadzącym na zachód Francji. Blokady mają trwać do północy z możliwością przedłużenia.

Niektórzy z działaczy organizacji FSNEA, która zrzesza rolników, nawołują do blokad w samej stolicy.

Protesty rolników rozpoczęły się tydzień temu w Oksytanii na południu Francji i w ciągu kilku następnych dni rozprzestrzeniły się na inne regiony. 

Wedle doniesień prasowych, najtrudniejsza sytuacja jest na południu Francji. W kilku miejscach władze prewencyjnie zamknęły niektóre odcinki autostrad, np. A7 i A9.

"Zamknięto łącznie 400 km autostrad, ciągnących się od południa Lyonu do granicy z Hiszpanią. Nigdy nie widzieliśmy protestu na taką skalę i przez tak długi czas" - przekazuje rzecznik firmy Vinci, obsługującej trasy.

Jakie są postulaty protestujących rolników?

Rolnicy domagają się uproszczeń procedur administracyjnych, sprzeciwiają się europejskiemu Zielonemu Ładowi, którego celem jest w szczególności ograniczenie stosowania pestycydów, domagają się obniżki cen oleju napędowego do ciągników i pełnego stosowania prawa, które wymusza na producentach i supermarketach wyższe ceny za produkty rolne.