Czarna przeszłość francuskich kolei może ostatecznie przekreślić eksport superszybkich ekspresów TGV do USA. Amerykańskie organizacje żydowskie żądają od dyrekcji tego przedsiębiorstwa jednoznacznych przeprosin za aktywny udział francuskich kolejarzy w deportacji Żydów do hitlerowskich obozów zagłady i wypłacenia odszkodowań rodzinom ofiar.

Zapowiedź stworzenia muzeum deportacji w budynku byłego podparyskiego dworca, skąd ruszały pociągi śmierci, przyniosły rezultat odwrotny od spodziewanego. Szef francuskich kolei publicznych wyraził bowiem ubolewanie, że to przedsiębiorstwo zostało zmuszone przez hitlerowców do transportowania Żydów, nie było jednak ani słowa przeprosin.

Oburzeni przedstawiciele organizacji żydowskich z Florydy i Kalifornii, gdzie Francja chce sprzedać ekspresy TGV, przypominają, że nadsekwańskie koleje zbiły fortunę na sprzedawaniu hitlerowcom tzw. biletów trzeciej klasy w wagonach dla bydła, w których wywożone były ofiary deportacji. Jeszcze niedawno adwokaci tego przedsiębiorstwa wyjaśniali cynicznie, że kolejarze nie mogli rozdawać wody umierającym z pragnienia więźniom, bo zakłóciłoby to rozkład jazdy.