Wygląda na to, że Turcja postawiła jasny warunek zaakceptowania wniosku Szwecji o dołączenie do NATO. Unia Europejska powinna otworzyć się na członkostwo Turcji - oświadczył prezydent Recep Tayyip Erdogan.

Do tej pory starania Ankary do dołączenia do Unii Europejskiej utknęły w martwym punkcie. Wszystko z powodu sporu z należącym do UE Cyprem.

Turcja jest państwem kandydującym do wstąpienia do Wspólnoty od 1999 r., ale jej starania o członkostwo utknęły w miejscu.

Minister spraw zagranicznych Szwecji Tobias Billstroem stwierdził w poniedziałek w wypowiedzi dla szwedzkiego nadawcy publicznego SVT, że oczekuje jasnego sygnału Turcji i zgody na dołączenie Szwecji do NATO. Nie był w stanie jednak określić, czy taki sygnał padnie już w czasie szczytu w Wilnie.

Turcja uważa, że Szwecja powinna bardziej zdecydowanie rozprawić się z kurdyjskimi bojownikami w swoim kraju, którzy - według Ankary - stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju Recepa Tayyipa Erdogana. Antytureckie i antyislamskie protesty w Sztokholmie w ostatnim czasie wzmogły wątpliwości dotyczące tego, czy między dwoma krajami może dojść do porozumienia już na nadchodzącym szczycie NATO.

Szwecja i Finlandia złożyły wnioski akcesyjne do NATO w ubiegłym roku w następstwie inwazji Rosji na Ukrainę. Finlandia dołączyła do Sojuszu w kwietniu bieżącego roku. Wniosek danego kraju musi zostać zaakceptowany przez wszystkich 31 członków Paktu Północnoatlantyckiego.

Teraz prezydent Turcji stara się ugrać nieco więcej na trzymaniu Szwecji w niepewności. "Unia Europejska powinna otworzyć drogę do członkostwa Turcji w bloku 27 europejskich państw, zanim turecki parlament zaakceptuje prośbę Szwecji o członkostwo w NATO" - oświadczył w poniedziałek na konferencji prasowej w Ankarze prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.