Władze Egiptu uwolniły ponad 100 osób zatrzymanych przez siły bezpieczeństwa za udział w niezbyt częstych w tym kraju demonstracjach antyrządowych, do których doszło we wrześniu - poinformowali w sobotę prawnicy specjalizujący się w obronie praw człowieka.

Według Mustafy el-Demiriego oraz Chaleda Alego 101 zatrzymanych, w tym 30 kobiet, zostało wypuszczonych na wolność w piątek wieczorem do czasu zakończenia dochodzeń wszczętych przeciwko nim w związku z zarzutami, że uczestniczyli w działaniach nielegalnego ugrupowania oraz rozpowszechniali nieprawdziwe wiadomości w mediach społecznościowych.

Egipska organizacja monitorująca przeprowadzane w kraju aresztowania i zatrzymania przekazała, że ok. 3,7 tys. osób, w tym wielu prawników specjalizujących się w prawach człowieka, działaczy, dziennikarzy i kilku obcokrajowców, trafiło do aresztów od protestów z 20 września.

Pod koniec września szef prokuratury generalnej Hamada al-Sawi powiedział, że kierowana przez niego instytucja przesłuchała do 1000 podejrzanych, którzy uczestniczyli w protestach.

Egipski Ośrodek na rzecz Praw Gospodarczych i Społecznych poinformował z kolei, że do tej pory uwolniono ponad 800 osób, w tym obywateli obcych państw, ale wielu nadal pozostaje za kratkami. Według przedstawicieli sił bezpieczeństwa, wypowiadających się pod warunkiem zachowania anonimowości, na wolność wyszło ponad 1,2 tys. osób, a większości z nich nie postawiono zarzutów.

W piątek Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet zaapelowała do władz w Kairze o uwolnienie osób zatrzymanych za "korzystanie z przysługujących im praw". Wskazała, że nadal dochodzi do zatrzymań i wezwała władze do "niezwłocznego i skutecznego" zbadania doniesień, że prominentni działacze organizacji obywatelskich byli poddawani torturom i źle traktowani.

Pod koniec września w Kairze i kilku innych miastach Egiptu doszło do antyrządowych demonstracji, zainspirowanych przez przebywającego na dobrowolnym wygnaniu w Hiszpanii egipskiego biznesmena, aktora i działacza politycznego Mohameda Alego.

Ali twierdzi, że prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi wydał miliony z publicznych pieniędzy na luksusowe rezydencje i hotele, podczas gdy miliony jego rodaków żyją w nędzy i odczuwają skutki realizowanej od kilku lat rządowej polityki oszczędności. Sisi zaprzecza tym oskarżeniom.