Pracownicy spółki oczyszczania miasta zamazali przez pomyłkę mural namalowany przez znanego artystę sztuki ulicznej w Barcelonie, Txinorriego. Twórca graffiti zadedykował dzieło ostatniej ofierze frankizmu.

Władze stolicy Katalonii potwierdziły rozgłośni RAC1, że pracownicy zatrudnieni do oczyszczania budynków publicznych nie zdawali sobie sprawy, iż namalowane na ścianie jednego z obiektów w pobliżu popularnego wśród turystów Parku Guell dzieło zostało zamówione u Txinorriego.

Ratusz potwierdził, że wykonany w marcu motyw graffiti jest formą uczczenia pamięci zabitego przez sympatyków frankizmu w 1974 r. opozycjonisty Salvadora Puiga Anticha, uznawanego za ostatnią ofiarę dyktatury w Hiszpanii.

To był błąd ludzki. Doszło do pomyłki - wyjaśniły w komunikacie władze Barcelony, deklarując jednocześnie gotowość do naprawienia szkody.

Zniszczony mural namalowany został na budynku Kasa de la Muntanya, z którego korzystają członkowie rozmaitych organizacji skrajnej lewicy. Przedstawiające broczącą krwią ranę malowidło wyraża też, jak twierdzą lewicowi aktywiści, walkę o prawo do swobody wypowiedzi.

Dziennik "El Mundo" przypomina tymczasem, że budynek, na którym doszło do częściowego zamalowania muralu, jest nie tylko ważny dla radykalnych aktywistów, ale ich aktualni użytkownicy nie posiadają prawa do zajmowania obiektu. Odnotowuje, że nieruchomość została zajęta nielegalnie w 1989 r., sześć lat po opuszczeniu jej przez barcelońską żandarmerię.