Czy czerwona dzielnica Amsterdamu zyska nowe oblicze? Zacznie kojarzyć się ze sklepami z modną odzieżą, zaprojektowaną przez najlepszych stylistów, a nie z miejscem uciech? Czy panie lekkich obyczajów znikną z tamtejszych ulic?

Amsterdam to miasto, gdzie ludzie nie tylko żyją, pracują, ale i bawią się – zachwala Els Iping przedstawicielka władz Amsterdamu. Niestety, w tej dzielnicy ta równowaga została zachwiana. Tu powstał swoisty Disneyland seksu. Chcemy to zmienić – przyznaje.

Pierwszą oznaką tych zmian są ekskluzywne butiki, które od kilku miesięcy jak grzyby po deszczu pojawiają się w dzielnicy Czerwonych Latarni. Czy manekiny w sklepowych witrynach są rzeczywistą konkurencją dla amsterdamskich prostytutek, zobacz film AFP [wersja polska]: