Od dziś cały Londyn objęty jest strefą niskiej emisji spalin. Kierowcy pojazdów, które się nie spełniają tych warunków, będą musieli płacić 12,5 funta dziennie za poruszanie się po mieście.

Nową opłatą objęte zostały prawie wszystkie benzyniaki wyprodukowane przed 2005 rokiem i diesle zarejestrowane przed 2015. Według dostępnych danych w samym Londynie takich pojazdów może być nawet 700 tys.

Restrykcje wprowadzone zostały z uwagi na zanieczyszczenie powietrza. Decyzję tę podjął samodzielnie burmistrz Londynu, Sadik Khan. 

Kierowcy, którzy z uwagi na nowe okoliczności postanowią przeznaczyć swój samochód na złom, mogą liczyć na rekompensatę w wysokości do 2 tys. funtów. 

Ale nie wszyscy mieszkańcy brytyjskiej stolicy przyjęli z radością postanowienie burmistrza. Nie wszystkich stać na kupno nowego samochodu, a te z drugiej ręki spełniające wymagania emisyjne, automatycznie stały się droższe. 

Paradoksalne z opłaty zwolnieni są właściciele pojazdów wyprodukowanych przed 1983 rokiem, które na Wyspach uważane są za zabytkowe. Często silniki w takich samochodach kopcą najbardziej. 

Najnowsza opłata funkcjonować będzie równolegle do tzw. Congestion Charge, którą płacą wszyscy kierowcy wjeżdżający do centrum Londynu. To kolejne 15 funtów. Zdaniem komentatorów posiadanie samochodu w tym mieście staje się coraz mniej opłacalne.