Bez szefa rządu Bojko Borysowa i większości ministrów parlament bułgarski przyjął w pierwszym czytaniu ustawę budżetową na przyszły rok. Zakłada ona PKB w wysokości 77 mld lewów, czyli (39,4 mld euro oraz 3,6 proc. wzrostu gospodarczego, deficyt budżetowy na poziomie 2,5 proc. PKB, 3,7 proc. inflacji i bezrobocie na poziomie 9,4 proc.

Ustawa nie wspomina o podniesieniu podatków. Nie wzrosną jednak również płace minimalne i emerytury. Podniesione mają być za to składki na ubezpieczenie społeczne oraz niektóre pośrednie podatki. Opozycja krytykowała rządowy projekt przede wszystkim za zbyt optymistyczną prognozę wzrostu gospodarczego i kontynuowanie polityki wzrostu długu wewnętrznego, który w 2010 r. wzrósł o 750 mln lewów, czyli 384,5 mln euro.

Były premier i lider centroprawicowej partii Demokraci na rzecz Silnej Bułgarii Iwan Kostow brak premiera skomentował: "od czasów Żiwkowa nikt tak nie poniżał instytucji parlamentu". Borysow, który w latach 90. był ochroniarzem Żiwkowa, stwierdził w wywiadzie telewizyjnym, że "dla każdego rządu byłoby olbrzymim sukcesem, gdyby zrobił nawet setną część tego, co dokonał Żiwkow".