Brytyjscy kierowcy, którym zdarza się jeździć na podwójnym gazie, zacierają ręce. Inni użytkownicy dróg biją na alarm. Państwowe laboratorium badań kryminalistycznych przestało przyjmować próbki krwi i moczu pobrane od uczestników wypadków drogowych. Powód jest czysto finansowy.

Laboratorium agencji badan kryminalistycznych jest jedną z wielu ofiar rządowych cięć w budżetówce. Za dwa miesiące przestanie istnieć, dlatego jego dyrekcja odmówiła przyjmowania dalszych zleceń. W rezultacie policja została zmuszona do magazynowania w chłodniach próbek krwi i moczu pobranych od kierowców. Oznacza to, że nikt ich nie bada i nie wiadomo kiedy to się zmieni.

Rząd szuka obecnie innego laboratorium, tym razem w sektorze prywatnym, które gotowe byłoby wykonać te sama prace za mniejsze pieniądze.

Zaniepokojeni sytuacją są Brytyjczycy, którzy pragną bezpieczeństwa na drogach Rzecznik policji nazwał ją diabelskim skandalem. Jego zdaniem nie da się prowadzić skutecznej kampanii przeciwko pijanym kierowcom, jeśli dowody dotyczące wypadków samochodowych odkłada się na półkę.