Już ponad pół tysiąca osób zginęło w katastrofalnej powodzi i pod zwałami ziemi na górskich terenach w pobliżu Rio de Janeiro. To najtragiczniejsza w skutkach klęska żywiołowa w historii kraju.

Ekipy ratownicze wydobywają spod zwałów ziemi kolejne ciała. Jest niemal pewne, że ostateczny bilans kataklizmu będzie znacznie wyższy. W mieście Nova Friburgo, gdzie zginęło już 225 osób, z obawy przed kolejnymi lawinami błota, wstrzymano akcję ratowniczą.

Ponad 220 osób zginęło także w mieście Teresopolis, a blisko 40 w Petropolis. Zwały błota zmiotły w powierzchni ziemi całe dzielnice tych miast, pozbawiając dachu nad głową tysiące ludzi. Pracę ratowników utrudnia podający ciągle deszcz. Meteorolodzy nie mają dobrych prognoz: w najbliższych dniach ma tam nadal padać.

Podczas wizyty w dotkniętym kataklizmem regionie prezydent Brazylii Dilma Rousseff powiedziała, że to "dramatyczny moment" dla jego mieszkańców. Obiecała zniszczonym przez żywioł miastom natychmiastową pomoc finansową.