Białoruska milicja przy pomocy gazu łzawiącego rozpędziła demonstrację kierowców na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi. Białoruskie portale donoszą, że zatrzymano kilka osób. Kierowcy protestowali przeciwko zakazowi wywozu za granicę niektórych towarów.

Białoruskie władze wprowadziły od wczoraj zmiany w przepisach dotyczących przekraczania granicy i wywozu towarów. Zgodnie z nimi część towarów, m.in. benzynę i olej napędowy, można wywozić nie częściej niż raz na 5 dni. Według agencji BiełTA, chodzi o ograniczenie wywozu na Litwę i do Polski przez osoby fizyczne benzyny i oleju napędowego oraz innych podstawowych towarów o cenach regulowanych przez Białoruś.

Od rana zawracano z przejścia kierowców, którzy próbowali przejechać po raz drugi tego samego dnia, co wywołało masowe niezadowolenie. Handel przygraniczny jest głównym źródłem dochodów mieszkańców pobliskich terenów.

Ponad stu kierowców zablokowało wczoraj około godziny 18 przejście graniczne, domagając się zniesienia nowych przepisów. Przeciwko protestującym przysłano oddział omonowców, ale zebrani trzymali się za ręce i śpiewali białoruski hymn. Demonstrację udało się rozpędzić dopiero z użyciem gazu łzawiącego.

Jak tłumaczył w białoruskiej TV prezydent Aleksandr Łukaszenka, podejmowane są zaporowe działania, aby nie podwyższać cen na rynku wewnętrznym. Podkreślił, że ceny na wiele towarów na Białorusi, a zwłaszcza benzyny, są dwa-trzy razy niższe niż na Litwie czy w Polsce. Doznajemy strat, gdyż nasze produkty są wywożone - dodał.