Pracujący na czarno Polacy zostali nakryci w pałacu króla Belgii Alberta II. Mężczyźni, których zatrudniła miejscowa firma, pracowali przy naprawie królewskiego dachu. Jak donosi brukselska korespondentka RMF FM, mimo skandalu prac nie przerwano.

Królewski pałac zyskał nową atrakcję. Turyści pokazują palcami robotników układających dachówki na lewego skrzydła pałacu. Brytyjczycy współczują zatrzymanym Polakom. Z kolei Francuz ironizuje: To smutne, że nie mieli odpowiednich dokumentów na pracę na tym dachu.. Turyści z Chin nie bardzo rozumieją o co chodzi: Wcalę nie dziwię się królowi. Polacy dobrze pracują i są tani.

Rzecznik króla informuje, że Albert II nie ponosi odpowiedzialności za zatrudnienie Polaków na czarno, bo pałac jest własnością skarbu państwa. Posłuchaj relacji Katarzyny Szymańskiej-Borginon: