Argentyna poinformowała, że uznaje Palestynę za "wolne i niepodległe państwo". Prezydent Argentyny Cristina Kirchner wystosowała w tej sprawie specjalny list do palestyńskiego przywódcy Mahmuda Abbasa. W niedzielę taką samą decyzję podjęła Brazylia.

Brazylia uznała granice Palestyny sprzed wojny sześciodniowej w 1967 roku, mając nadzieję, że ten krok umożliwi pokojową koegzystencję obu stronom bliskowschodniego konfliktu.

Jest to bardzo jasny komunikat na rzecz międzynarodowego legalizmu i przeciwko osadnictwu. Chciałbym osobiście podziękować naszej wielkiej przyjaciółce Cristinie Fernandez i uścisnąć przyjacielski naród argentyński za ten wielki gest solidarności - powiedział doradca prezydenta Mahmuda Abbasa, Nabil Szaat.

Władze USA i Izraela określiły tę decyzję jako "przykrą i godną pożałowania". Izrael utrzymuje, że naruszone zostało porozumienie z 1995 roku, w którym napisano, że sprawa Palestyny zostanie rozstrzygnięta w ramach pokojowych negocjacji. Jest to deklaracja oszukańcza, stojąca w sprzeczności z duchem porozumień między Izraelem i Palestyńczykami oraz negocjacji pokojowych - przyznał rzecznik władz izraelskich Jigal Palmor.

Abbas wyznał w piątek, że jeśli negocjacje pokojowe z Izraelem nie przyniosą rezultatów, będzie dążył do rozwiązania Autonomii Palestyńskiej. Dzień wcześniej władze USA poinformowały stronę palestyńską, że nie udało im się nakłonić rządu Izraela do wprowadzenia nowego moratorium na kolonizację terytoriów okupowanych. Palestyńczycy chcą, aby Izrael wstrzymał rozbudowę żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Jerozolimie Wschodniej.

2 września wznowiono w Waszyngtonie bezpośrednie rozmowy izraelsko-palestyńskie. Jednak zaledwie kilka tygodni później negocjacje utknęły w martwym punkcie, bo Izrael odmówił przedłużenia moratorium na rozbudowę osiedli żydowskich. Moratorium wygasło 26 września.