Amerykanie są gotowi wesprzeć polski kontyngent w Afganistanie swoimi żołnierzami - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Minister obrony narodowej Bogdan Klich usłyszał od dowódców amerykańskich w Kabulu, że nie wykluczają oni wysłania w przyszłym roku do kontrolowanej przez Polaków strefy kilkuset żołnierzy USA.

Amerykańscy żołnierze raczej nie trafią do prowincji Ghazni podczas wiosennej zmiany, ale na jesieni. Najpierw przybędzie tam prawdopodobnie 600-osobowe wzmocnienie z Polski, a później okaże się, ilu Amerykanów potrzeba. Rozmówcy Klicha mówili o batalionie, tj. od 600 do 900 żołnierzy. Wyrazili gotowość wzmocnienia naszego kontyngentu siłami amerykańskimi w prowincji Ghazni w roku przyszłym - stwierdził minister obrony.

Jak zaznaczył, wojskowi z USA podlegaliby polskiemu dowództwu i pełniliby takie same zadania jak Polacy: Zadania dla ISAF-u zostały jasno określone w raporcie i strategii generała McChrystala. Jeśli Amerykanie dołączą do Polaków, w dowodzonej przez nas afgańskiej prowincji, będzie nawet 3,5 tysiąca żołnierzy. Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika RMF FM do Kabulu, Krzysztofa Zasady:

Obecnie w ramach misji ISAF w Afganistanie służy 2 tysiące polskich żołnierzy, kolejnych 200 jest w strategicznym obwodzie w kraju. W przyszłym roku kontyngent ma zwiększyć się do 2600 żołnierzy na misji i 400 w obwodzie.