Władze afgańskiej stolicy wprowadziły dodatkowy dzień weekendu, który będzie obowiązywać przez kilka miesięcy, do perskiego nowego roku. Ma to na celu ograniczenie zanieczyszczeń w Kabulu, nad którym za sprawą położenia w niecce otoczonej górami wisi gęsty smog.

W zamian za przedłużony weekend pracownicy będą jednak musieli pracować dłużej z nadejściem wiosny. Perski kalendarz (dżalali) zsynchronizowany jest ściśle z porami roku i nowy rok rozpoczyna się w chwili równonocy wiosennej obliczonej przez astronomów.

Kabul otaczają malownicze góry, zwieńczone śniegiem przez większą część roku. Zatrzymują one niestety spaliny i inne zanieczyszczenia powietrza nad miastem, w którym gwałtownie przybywa samochodów, autobusów, taksówek i generatorów prądu zasilanych paliwem dieslowskim, potrzebnych na wypadek częstych przerw w dostawach elektryczności.

Zanieczyszczenie powietrza jest dla Kabulu coraz większym problemem. Brązowawą mgiełkę nad stolicą często bez trudu można dostrzec z okolicznych gór i z samolotu. Smog potęguje pył z niebrukowanych, bitych dróg, a ze stert odpadków płynie nieprzyjemny zapach.

Aby chronić bezpieczeństwo zdrowia obywateli Kabulu, rząd postanowił, by do końca tego roku (według kalendarza perskiego) czwartek był dniem wolnym od pracy" - podano w komunikacie.

Czwartkowe popołudnia jednak już od dawna były traktowane jak nieoficjalny początek weekendu.

Władze usuną blokady dróg i betonowe mury osłonowe, które odgradzają poszczególne części miasta i uniemożliwiają wjazd do nich pojazdom, z wyjątkiem urzędowych i dyplomatycznych - podano w oświadczeniu. Ściany te, z betonowych elementów, przypominające przydrożne ekrany wytłumiające, hamują dobre napowietrzenie miasta i komunikację.