Zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych w zamian m.in. "za przychylność w kwestiach dotyczących zlecania usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie" postawiono byłym już dyrektorom sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej. Podejrzani mieli przyjąć kwoty w łącznej wartości od 4 tysięcy do 231,5 tysiąca złotych.

Zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych w zamian m.in. "za przychylność w kwestiach dotyczących zlecania usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie" postawiono byłym już dyrektorom sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej. Podejrzani mieli przyjąć kwoty w łącznej wartości od 4 tysięcy do 231,5 tysiąca złotych.
Zdjęcie ilustracyjne /Monika Kamińska /Archiwum RMF FM

Byli już dyrektorzy sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej zostali zatrzymani w poniedziałek rano przez CBA w śledztwie dotyczącym podejrzenia korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Rzeszowie.

Prokuratura podała wówczas, że spośród dziesięciu zatrzymanych siedmiu to obecni, a trzej to byli dyrektorzy sądów. W ciągu dnia jednak minister sprawiedliwości odwołał z funkcji wszystkich siedmiu zatrzymanych dyrektorów sądów.

Dzisiaj Prokuratura Krajowa podała w komunikacie, że podejrzani dyrektorzy sądów mieli przyjmować korzyści majątkowe "w zamian za przychylność w kwestiach dotyczących zlecania usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie, jak też nadzorowania realizacji usług przez te podmioty oraz aprobatę i dyspozycyjność względem podejrzanego Andrzeja P. - Dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie w zakresie podejmowanych przez niego decyzji związanych z zarządzaniem mieniem sądów".

Według PK, podejrzani przyjęli pieniądze na podstawie umów cywilnoprawnych zawartych z określonymi podmiotami gospodarczymi, które miały charakter fikcyjny i w rzeczywistości nie były zrealizowane lub obejmowały zakres prac wykonanych w ramach obowiązków służbowych.

Z komunikatu PK wynika, że największą łączną kwotę - co najmniej 231,5 tysiąca złotych - przyjął Jacek G., pełniący funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Tarnowie, a niewiele mniejszą - co najmniej ponad 227,7 tysiąca złotych - Edward K., były dyrektor Sądu Okręgowego w Kielcach.

Pozostali podejrzani mieli przyjąć łącznie: Józef K. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Nowym Sączu - co najmniej 170,5 tysiąca złotych, Bolesław R. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w  Krakowie - co najmniej 130 tysięcy złotych, Roman P. -  były dyrektor Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu - co najmniej 47,4 tysiąca złotych, Mirosław S. - dyrektor Sądu Rejonowego w  Zakopanem - co najmniej 22 tysiące złotych, Andrzej C. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Oświęcimiu - co najmniej 13 tysięcy złotych.

Najmniej, bo co najmniej po 4 tysiące złotych, przyjęli według śledczych: Mariusz B. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Chrzanowie, Mateusz W. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Olkuszu i Ryszard P. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Wadowicach.

W toku śledztwa ustalono ponadto, że podejrzani dyrektorzy sądów, wspólnie z innymi podejrzanymi w tej sprawie, brali udział w tzw. praniu brudnych pieniędzy. Dochodziło do tego poprzez podpisywanie fikcyjnych umów oraz poświadczających nieprawdę rachunków potwierdzających ich realizację, a także posługiwanie się tymi dokumentami - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Wobec czterech podejrzanych byłych dyrektorów Sądów Rejonowych: w Wadowicach, Oświęcimiu, Chrzanowie i w Olkuszu prokurator zastosował poręczenia majątkowe. W odniesieniu do pozostałych decyzje jeszcze nie zapadły.

(e)