Dwóch mężczyzn z zatrzymanych wczoraj w Warszawie 35 osób prawdopodobnie usłyszy zarzut naruszenia nietykalności policjanta na służbie - dowiedział się reporter RMF FM. Wieczorem doszło do przepychanek między policjantami a grupą osób, które zorganizowały marsz zwolenników legalizacji konopi indyjskich.

W "Marszu Wyzwolenia Konopi", który przeszedł ulicami Warszawy, wzięło udział w sumie ok. 5 tys. osób. Już podczas manifestacji policjanci zatrzymali 15 osób, które miały przy sobie narkotyki. Zatrzymani zostali przewiezieni do śródmiejskiej komendy - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński.

Wkrótce pod komendą zgromadzili się inni uczestnicy manifestacji, domagając się wypuszczenia zatrzymanych kolegów. Policjanci poinformowali ich, że zgromadzenie jest nielegalne i że mają się rozejść. Ponieważ nie posłuchali, zaczęli ich legitymować - dodał Karczyński. Jak zaznaczył, wtedy protestujący zaatakowali funkcjonariuszy. Zatrzymano kolejnych 20 osób.

W policyjnym areszcie znajdują się jeszcze 4 osoby, u których policjanci znaleźli narkotyki.