Kilkadziesiąt zarzutów przemytu i handlu narkotykami usłyszało 17 osób - członków gangu narkotykowego z Leszna w Wielkopolsce. Według policji, podejrzani są odpowiedzialni również za podpalenie samochodów na parkingu w Śremie. Grozi im kara do 15 lat więzienia

Podejrzani będą odpowiadać za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przemyt i handel narkotykami. Wśród zatrzymanych jest Łukasz L., uznawany za organizatora tej grupy przestępczej i kierującego jej działalnością. Śledztwo prowadzili policjanci z CBŚ oraz Prokuratura Rejonowa w Lesznie.

Według policji, podejrzani zamieszani są też w wyłudzenie od ubezpieczalni kilkudziesięciu tysięcy złotych za rzekomo skradziony samochód oraz próbę innego podobnego przestępstwa. W trakcie śledztwa usłyszeli także zarzuty składania fałszywych zeznań.

Jesienią ubiegłego roku policjanci z CBŚ, wspierani przez antyterrorystów z Poznania i policjantów z Gorzowa Wielkopolskiego, na przejściu granicznym z Niemcami zatrzymali dwóch kurierów narkotykowych. W dwóch samochodach znaleziono ukryte pod tylnymi zderzakami paczki z marihuaną. Było jej łącznie 7,5 kg.

W tym samym czasie, co na granicy, policjanci z CBŚ zatrzymali w Lesznie kolejne cztery osoby zamieszane w narkotykowy proceder. Podczas przeszukania mieszkań znaleziono u jednego z nich prawie pół kilograma amfetaminy i kilkaset gramów marihuany.

Podczas akcji zorganizowanej przez CBŚ na granicy polsko niemieckiej wpadł przywódca narkotykowego gangu Łukasz L. i jego brat. Podczas kolejnych akcji zatrzymywano systematycznie pozostałych członków założonej przez L. grupy przestępczej. Według śledczych, gang wprowadził do obrotu m.in. co najmniej 84 kilogramy marihuany.