„Terytorialsi i wojska operacyjne będą pomagać w usuwaniu zanieczyszczeń na Odrze” - poinformował wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Pod koniec lipca w rzece masowo zaczęły się pojawiać śnięte ryby.

Szef MON poinformował na Twitterze, że żołnierze zostaną skierowani w rejon Odry. "Terytorialsi i wojska operacyjne będą pomagać w usuwaniu zanieczyszczeń na rzece" - napisał Błaszczak. "Będą także w gotowości do realizacji innych zadań" - dodał.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach  Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton. Jak zapewniono, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca.

Wczoraj fala zanieczyszczonej Odry ze śniętymi rybami dotarła na teren woj. zachodniopomorskiego. Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze z zawiadomienia WIOŚ we Wrocławiu zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Wczoraj WIOŚ we Wrocławiu podał, że w żadnej z próbek pobranych z Odry w województwie dolnośląskim po 1 sierpnia nie stwierdzono obecności mezytylenu. Wcześniej jednak w próbkach pobranych 28 lipca w dwóch miejscach stwierdzono obecność mezytylenu, rozpuszczalnika silnie toksycznego dla organizmów wodnych.

Toksyna chemiczna, która dostaje się do wody, a szczególnie do rzeki, przesuwa się wraz z nurtem wody. Wystarczy niedługa ekspozycja ryb w zatrutej wodzie i dochodzi do masowego śnięcia ryb. Podejrzewam, że przez dzień, dwa, trzy jest taka duża ilość tej toksyny w wodzie, że powoduje spustoszenia. Przechodzi z nurtem wody do Morza Bałtyckiego i po kilku dniach być może nie być już wykrywalna w tych punktach, gdzie kilka dni wcześniej dochodziło do śnięcia ryb - tak o komunikatach dotyczących wyników badań mówi naukowiec z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. To masowe śnięcie ryb, które odnotowujemy w całym biegu rzeki Odry ma na pewno podłoże zatrucia chemicznego - zapewnia.

Według inspektorów ochrony środowiska, zanieczyszczenie wody oraz śnięte ryby w Odrze występowały od jazu Lipki, co wskazuje, że źródła zanieczyszczenia należy identyfikować na wcześniejszych odcinkach Odry (przed granicą województwa dolnośląskiego). Zwiększona liczba śniętych ryb wystąpiła na kanale Odry w Oławie. Obecność martwych ryb zgłoszono również na dalszych odcinkach Odry - np. Gajkowie, Kamieńcu Wrocławskim - podał WIOŚ.

Wtórne zatrucie?

Zdaniem profesora Tańskiego, z którym rozmawiała reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska,  śnięte ryby to tylko część problemu. W wodzie żyją są chociażby formy planktonowe, które są bardzo wrażliwe na szkodliwe substancje. Tak samo jak małże czy ślimaki.

Jeżeli dojdzie do obumierania tych wszystkich organizmów, to trzeba się spodziewać wtórnego zatrucia polegającego na rozkładzie martwej materii organicznej. To z kolei może doprowadzić w skutkach do jeszcze gorszego pomoru ryb - podkreślił ichtiolog.

O katastrofie ekologicznej w Odrze rozmawialiśmy także z ekohydrologiem Sebastianem Szklarkiem.