Zakopiański szpital przeżywa oblężenie. Od początku sezonu przyjął ponad dwa tysiące połamanych narciarzy i snowboardzistów. Tych najpoważniej rannych, którym pomocy musieli udzielać ratownicy TOPR, było już ponad 1200. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę fakt, że jest to mały szpital powiatowy.

Lekarze mówią, że robią co mogą, ale i tak pacjenci muszą czekać na przyjęcie ponad 2 godziny. Wyjątkowo dużo w tym sezonie jest poważnych urazów. To efekt dużych prędkości, jakie uzyskują narciarze i bardzo twardych stoków, gdzie został już tylko zlodowaciały i sztuczny śnieg.

Trasy narciarskie są coraz lepiej przygotowane, są coraz lepiej ośnieżone. Następny krok do zmniejszenia ilości wypadków należy do samych narciarzy - przyznał Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

A jak uniknąć kontuzji i wypadków na nartach możecie dowiedzieć się ze specjalnego filmu przygotowanego przez tatrzańskich ratowników. ZOBACZ FILM