Poseł PiS w Kontrwywiadzie RMF FM sugerował polityczne motywy aresztowania Michała B., współautora spotów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Pytał, dlaczego nie został zatrzymany w kwietniu, gdy zgłosił policji kradzież w swoim warszawskim mieszkaniu.

Już wtedy był ścigany listem gończym. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, rzeczywiście 7 kwietnia policjanci z Białołęki otrzymali zgłoszenie kradzieży między innymi laptopa i biżuterii. Ale z dokumentów wynika, że sprawę zgłosiła kobieta, jako pokrzywdzona, a nie Michał B. Policjanci nie skojarzyli, że to jego mieszkanie było okradzione, on nigdzie nie był zameldowany.