Dopiero w przyszłym tygodniu posłowie z sejmowej komisji etyki zdecydują, czy w ogóle zajmować się kwestią grudniowej niedyspozycji Ludwika Dorna. W czasie nocnych głosowań 16 grudnia poseł dziwnie się zachowywał i miał wyraźne kłopoty z dykcją.

Wy byście chcieli wszystko natychmiast... A tu są procedury... - usłyszała reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz od posłów z sejmowej komisji etyki. Jak mówili, sprawa Dorna nie jest to sprawa wymagająca nadzwyczajnego trybu. Do posłów z komisji musiał dotrzeć wniosek od Marszałka Sejmu. Szedł bardzo długo, bo po drodze były święta i Nowy Rok. Nie było nas w Sejmie, więc komisja się takimi rzeczami nie zajmowała przez ten okres - tłumaczy szefowa komisji etyki Elzbieta Witek.

Kolejne posiedzenie komisji zaplanowano dopiero na przyszłą środę, i wtedy zapadnie decyzja czy w o ogóle prosić posła o wyjaśnienie. Przed oblicze komisji Dorn zostanie wezwany najszybciej na początku lutego. Ciekawe jak czterdzieści kilka dni po tym, gdy dziwnie się zachowywał, posłowie ustalą czy pił alkohol czy też był trzeźwy.