Przypadkowa kobieta uratowała desperata, który próbował podpalić się w Zabrzu. Mężczyzna usiłował popełnić samobójstwo. Prawdopodobnie miał kłopoty rodzinne.

O mały włos nie doszło do tragedii na głównej ulicy w Zabrzu-Mikulczycach. Mężczyzna najpierw oblał się rozpuszczalnikiem, a potem wyciągnął zapalniczkę.

Na szczęście nie zdążył jej użyć. Tragedii zapobiegła przypadkowa kobieta z pobliskiego zakładu krawieckiego, która całą sytuację widziała przez okno. O wszystkim decydowały sekundy. Kobieta wybiegła na ulicę i rzuciła się na desperata nie pozwalając, by się podpalił.

Jak ustalili policjanci, motywem desperackiego kroku mężczyzny były problemy rodzinne. Teraz zajmują się nim lekarze. To oni jeszcze dziś zdecydują, czy konieczne będzie poddanie mężczyzny badaniom psychiatrycznym.