Przeprowadzona sekcja zwłok 2,5-letniej dziewczynki i 9-letniego chłopca wskazuje, że dzieci zmarły w wyniku ran postrzałowych głowy. Ciała dwojga dzieci oraz ich ranną babcię znaleziono w poniedziałek w lesie niedaleko w Ząbkach koło Warszawy. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że 64-letnia babcia śmiertelnie postrzeliła dzieci. Później próbowała popełnić samobójstwo. Zmarła po przewiezieniu do szpitala.

Wstępne wyniki sekcji zwłok babci będą znane w środę. Jak dotąd udało się przesłuchać dziadka dzieci. Na przesłuchanie rodziców nie zezwolił na to psycholog - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.

Policjanci zabezpieczyli znaleziony na miejscu tragedii pistolet. Broń została przekazana do badań balistycznych. Należała do ojca dzieci, który miał na nią pozwolenie. Pistolet jest legalny. Wyjaśniamy w jakich okolicznościach ta pani mogła wejść w jego posiadanie - powiedziała Mazur.

Dzieci - 2,5-letnia dziewczynka i 9-letni chłopiec - były niepełnosprawne. Babcia, pod której opieką tego dnia znajdowały się dzieci, zostawiła pożegnalny list. Według nieoficjalnych doniesień, w liście pożegnalnym kobieta napisała, że nie mogła znieść cierpienia ciężko chorych maluchów. Prokuratura nie dysponuje jeszcze tym listem.