Chcę, by sprawa dymisji szefa GROM, płk. Dariusza Zawadki została omówiona na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej już w czwartek - zapowiedział przewodniczący KON poseł Stanisław Wziętek. Dodał, że jego zdaniem, dymisja nie powinna zostać przyjęta. Dowódca jednostki specjalnej GROM płk. Zawadka w piątek złożył wypowiedzenie ze stanowiska.

W sobotę rozmawiałem w tej sprawie z posłem Sławomirem Nowakiem, który zwrócił się do mnie o zwołanie Komisji Obrony Narodowej. Umówiliśmy, że jego wniosek rozpatrzę w trybie pilnym i zaproponuję zwołanie komisji na czwartek - powiedział Wziętek.

Przewodniczący KON zaznaczył, że w sprawie dymisji płk. Zawadki ma podobne zdanie jak poseł Nowak. Mam nadzieję, że tę przykrą sytuację dla GROM i dla płk. Zawadki uda się odwrócić i znajdzie się jakieś kompromisowe rozwiązanie - dodał.

Uważam, że dymisja płk. Zawadki nie powinna zostać przyjęta. Trzeba jednak o tym rozmawiać w gronie osób, które są do tego dobrze przygotowane, mogą powiedzieć sobie wszystko - nawet jeżeli są to trudne słowa - a następnie podjąć męskie decyzje - powiedział Wziętek.

Poinformował, że na czwartkowe posiedzenie komisji chce zaprosić, poza płk. Zawadką, ministra obrony narodowej Bogdana Klicha oraz Dowódcę Wojsk Specjalnych gen. Marka Olbrychta.

Pełniący obowiązki dowódcy wojsk specjalnych gen. Olbrycht - jak dowiedział się nasz dziennikarz - ma spotkać się z płk. Zawadką w niedzielę. Na spotkaniu mają być omówione szczegóły odejścia płk Zawadki ze stanowiska.

Zawadka złożył wypowiedzenie w piątek i tylko jego wniosek wpłynął dotychczas do DWS. Wnioski pozostałych osób - które według nieoficjalnych informacji, w geście solidarności z dowódcą również chcą odejść - m.in. szefa zespołu operacji specjalnych w Afganistanie, najprawdopodobniej nie opuściły jeszcze jednostki, niewykluczone, że formalnie dotrą do DWS po weekendzie.

Jak podkreślają wojskowi z Dowództwa Wojsk Specjalnych, odejście kilku żołnierzy, nawet ze ścisłego dowództwa GROM, nie wpływa na gotowość jednostki do działania.

Od złożenia wniosku do odejścia ze służby mija bowiem pewien czas, zwykle kilka, kilkanaście tygodni. Do tego czasu komandosi, którzy postanowili opuścić jednostkę będą normalnie wykonywali swoje zadania, a na ich miejsce zostaną wyznaczeni inni żołnierze.

Płk Zawadka nie chciał komentować swojej decyzji. Według nieoficjalnych informacji, miał to uczynić w reakcji na planowane zmiany kadrowe w dowództwie wojsk specjalnych. Z niezadowoleniem miał przyjąć pojawiające się doniesienia, że prezydent elekt zamierza powołać na stanowisko dowódcy wojsk specjalnych płk Piotra Patalonga. Stanowisko dowódcy jest nieobsadzone od czasu smoleńskiej katastrofy 10 kwietnia, w której zginął m.in. dowódca komandosów gen. Włodzimierz Potasiński.