Generał Marek A. złapany na kradzieży portfela już nie jest doradcą Rządowego Centrum Bezpieczeństwa - dowiedział się reporter RMF FM. Do RCB dotarła dziś oficjalna informacja o postawionym Markowi A. zarzucie przywłaszczenia portfela, co oznaczało automatyczny koniec jego misji doradcy.

Marek A. wraca teraz do Straży Granicznej, bo stamtąd był delegowany do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Procedura jego przywracania do dyspozycji szefa SG potrwa kilka dni. Potem prawdopodobnie funkcjonariusz zostanie zawieszony do czasu wyjaśnienia okoliczności incydentu w Słubicach, czyli w praktyce do sądowego wyroku. Zarówno RCB, jak i SG, podkreślają wzorowy dotąd przebieg służby generała.

Marek A. w poniedziałek wieczorem w hotelu w Słubicach został złapany na kradzieży portfela należącego do Niemca. Portfel został zabrany z sąsiedniego stolika, a incydent nagrał hotelowy monitoring.

We wtorek mężczyzna usłyszał zarzuty przywłaszczenia portfela, przyznał się do winy, bardzo żałował tego co zrobił, ale nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Z prokuratorem ustalił karę grzywny w wysokości półtora tysiąca złotych i taka propozycja znajdzie się w akcie oskarżenia, który trafi wkrótce do sądu w Słubicach.

(j.)