Od ośmiu godzin trwa akcja usuwania skutków wypadku, do którego doszło na międzynarodowej jedynce w miejscowości Grzywna koło Torunia. Eksplodowała tam cysterna przewożąca łatwopalne alkohole techniczne. Zginął pasażer spalonej ciężarówki. Kierowca cysterny poparzony leży w chełmżyńskim szpitalu.

Strażacy podnieśli drugą cysternę, która ocalała, a która dotąd tarasowała drogę. Teraz jeszcze sprzątają jezdnię z resztek spalonego pojazdu i piany, którą oblewano cysternę by ją schłodzić i zapobiec kolejnej eksplozji. Jakie są przyczyny wypadku ustali to śledztwo. Wstępnie można jednak przyjąć, że kierowca cysterny zagapił się i wjechał w tył skręcającego na parking TIR-a z paletami. Podinspektor Stanisław Kauze powiedział, że: "Ze śladów na jezdni wynika, że kierujący, który chciał zjechać na parking znajdował się na swoim pasie, natomiast jadący za nim uderzył w niego". Kierowca cysterny jest nadal w szoku i z oparzeniami pierwszego i drugiego stopnia jest w szpitalu. Strażacy dodają, że cysterna, którą prowadził była źle oznakowana. Z nalepek wynikało, że w zbiornikach ciężarówki jest olej napędowy. Okazało się jednak, że była to znacznie groźniejsza mieszanina alkoholi. Wystarczyła iskra by samochód zapalił się i eksplodował.

Nie był to niestety jedyny dziś tak tragiczny wypadek. Na trasie numer dwa pod Błoniem, niedaleko Warszawy, autobus zderzył się z volkswagenem transporterem, zginęły trzy osoby, a trzy inne zostały ranne.

foto Marcin Friedrich RMF FM Bydgoszcz

11:05