14 dni po wyborach amerykańskich a końca nadal nie widać. Amerykanie nadal nie wiedzą kogo wybrali na swojego prezydenta.

Wiele może wyjaśnić spodziewana decyzja Sądu Najwyższego Florydy, który wysłucha dziś racji obu stron na temat tego, czy ręcznie przeliczane wyniki powinny być zaliczone. Ani Demokraci, ani Republikanie nie zmarnowali tego weekendu. Na wszystkich frontach prawnicy obu stron przygotowali i złożyli przekonujące uzasadnienia swych stanowisk. Joe Lieberman, kandydat demokratów na wiceprezydenta, który pojawił się wczoraj w kilku programach telewizyjnych uchylił się jednak od deklaracji, że po ewentualnym negatywnym dla jego strony orzeczeniu Sądu Najwyższego Florydy sprawa zakończy się bez dalszych sądowych zmagań. Podobnej deklaracji nie złożyli też Republikanie. Trwa ręczne przeliczanie głosów. Towarzyszą temu coraz głośniejsze oskarżenia Republikanów, że wiele w tym błędów, pomyłek i zwykłej manipulacjii.

Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF FM Grzegorza Jasińskiego:

Według wczorajszego "The Washington Post", jeśli niepewność jeszcze się przeciągnie, nowy prezydent, ktokolwiek nim w końcu zostanie, może mieć problemy, które będą się za nim ciągnąć przez znaczną część nowego roku. Opóźnienie bezprecedensowe w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych może bardzo ograniczyć czas, który nowy prezydent będzie mógł wykorzystać na wielkie dzieło wymiany admninistracji. Oczywiście Al Gore jako bywalec Białego Domu może sobie z tym ewentualnym problemem poradzić łatwiej niż George W.Bush, ale i jemu może brakować czasu. Poza tym zwykle ponad dwa miesiące mijające od wyborów do inauguracji elekt wykorzystuje do przemiany w kandydata w prezydenta. W tym roku obaj kandydaci właściwie nadal prowadzą kampanię i wciąż widziani są jako reprezentanci swych partii. Nowy lokator Pensylwania Avenue 1600 ma nie tylko podjąć decyzję w sprawie tysięcy osób pracujących dla Białego Domu i dla rządu. Musi przygotować inauguracyjne przemówienie, wskazać cele, które powinny być realizacją jego wyborczych obietnic. Powinien też szybko wydać rozporządzenia, które określą pierwsze lata jego prezydentury. Zamiast myśleć o tym, sami kandydaci i ich sztaby doradców zachodzą w głowę co jeszcze zrobić by wygrać. Co się stanie jeżeli po rzeczywistym zwycięstwie zabraknie im sił na współrządzenie z bardzo podzielonym kongresem?

11:55

Clip 1: Broadcast quality | Audition quality

JASINSKI