Silny wstrząs, wywołany eksploatacją górniczą, odczuli rano mieszkańcy m.in. Mysłowic, Tychów, Katowic i miejscowości powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Magnitudę wstrząsu, którego epicentrum było w kopalni Mysłowice-Wesoła, oceniono na ponad 2,7 w skali Richtera. Żaden górnik nie ucierpiał.

Do wstrząsu doszło w tym samym rejonie, gdzie w miniony poniedziałek miał miejsce wypadek, w którym poszkodowani zostali trzej górnicy.

Piątkowy wstrząs był słabszy od poniedziałkowego, którego magnitudę oszacowano na ponad 3,4 stopnia w popularnej skali Richtera.

W obawie przed kolejnymi wstrząsami w tym rejonie, nadzór górniczy od kilku dni odkładał wizję lokalną w miejscu wypadku - miała ona odbyć się w piątek, jednak po kolejnym wstrząsie termin został ponownie przesunięty. Eksperci czekają, aż rejon będzie stabilny pod względem sejsmicznym.

W wyniku piątkowego wstrząsu nikt nie ucierpiał. Rejon likwidowanej ściany wydobywczej jest obecnie wyłączony z użytkowania - nie było tam pracowników.

Do kopalni i nadzoru górniczego dzwonili natomiast zaniepokojeni mieszkańcy - wstrząs był bardzo odczuwalny na powierzchni.

W miniony poniedziałek w wyniku tąpnięcia, do którego doszło w kopalni Mysłowice-Wesoła, ranni zostali trzej górnicy, w tym dwaj bardzo poważnie. Wypadek nastąpił w rejonie likwidowanej ściany wydobywczej 660 m pod ziemią.