Wszyscy powinniśmy stanąć po stronie dobra dziecka - powiedział minister w KPRM Michał Wójcik. Dodał, że przygotowywane są w trybie pilnym zmiany w prawie dotyczące kwestii przymusowego odbierania dziecka po orzeczeniu sądu. Dyskusję rozpoczęła sprawa 6-letniej Elenki. Trzy lata temu matka dziewczynki opuściła partnera i wróciła z Włoch do Polski razem z córką. Ojciec zgłosił uprowadzenie córki i sąd przyznał mu prawo do opieki nad nią.

Widzimy, że jest potrzeba, aby wprowadzić nowe regulacje, które spowodują, że sędzia nie będzie władcą życia człowieka, zwłaszcza takiego młodego człowieka - podkreślał Wójcik.

Jak wyjaśnił, projektowane zmiany w prawie mają polegać m.in. na tym, aby złożenie - wraz ze skargą kasacyjną lub skargą nadzwyczajną do Sądu Najwyższego - wniosku o wstrzymanie przymusowego odebrania dziecka powodowało obligatoryjnie, że nie wolno wykonać takiego przymusowego odbioru dziecka. 

Sędzia będzie się musiał do tego dostosować - dodał minister.

Kolejna sprawa, to kwestia sprawdzenia i wysłuchania dziecka już po prawomocnym orzeczeniu, jaki jest stan psychiczny tego dziecka, czy ma więź z tym rodzicem, któremu jest wydawane - mówił Wójcik. Jak dodał "dziecko, to nie jest worek kartofli". Proszę, żebyśmy naprawdę stanęli po stronie dobra dziecka, wszyscy - apelował minister.

Apel o pomoc w sprawie 6-letniej Elenki

Politycy Konfederacji podczas wcześniejszej konferencji zaapelowali do rządu, ambasady i prezydenta o pomoc w sprawie 6-letniej dziewczynki, którą sąd odebrał przebywającej w Polsce matce i przekazał pod opiekę ojcu, który mieszka we Włoszech. Apelujemy by rząd, prezydent i ambasada zrobili wszystko, by ta mała Polka wróciła do swojej mamy - mówili.

Konferencja polityków Solidarnej Polski - Wójcika i Jacka Ozdoby - była odniesieniem się do wcześniejszego apelu polityków Konfederacji.

W sprawie, której dotyczyły obie konferencje, trzy lata temu matka dziewczynki opuściła partnera i wróciła z Włoch do Polski razem z córką - Elenką. Ojciec zgłosił uprowadzenie córki.

Zgodnie z Konwencją Haską, którą podpisała również Polska, dziecko uprowadzone z kraju zamieszkania - również przez jednego z rodziców - powinno jak najszybciej wrócić do swojego kraju. Sądy obu instancji oraz Sąd Najwyższy, który odrzucił skargę kasacyjną Rzecznika Praw Dziecka - zdecydowały, że dziecko ma wrócić do mieszkającego we Włoszech ojca.

Z decyzją polskich sądów nie zgadza się matka sześciolatki, która zarzuca byłemu partnerowi stosowanie przemocy wobec niej i córki. Kobieta nagrywała każdą interwencję kuratora sądowego. Podczas ostatniej dziecko zabrano do ojca.

Jak powiedział podczas piątkowej konferencji Ozdoba, "cała machina państwa staje w obronie tej małej dziewczynki i na tym polega silne państwo". A nie na tym, żeby sędzia mógł sobie decydować, jak będzie wyglądała przyszłość i w ogóle nie brać pod uwagę tego, co uważa to małe dziecko, jaki jest jego związek emocjonalny i kwestia tożsamościowa - dodał.

"Wynieśli ją z domu bez bucików"

Obecna na konferencji Konfederacji ciocia Elenki pani Jagoda mówiła, że najważniejsze dla niej jest to, by dziewczynka spotkała się ze swoją mamą, której nie widzi już trzy tygodnie. Proszę Ministerstwo Spraw Zagranicznych, aby jak najszybciej zorganizowało takie spotkanie. Proszę także służby dyplomatyczne działające w Rzymie - konsula i ambasadę, żeby w asyście policji i mojej siostry pojechali pod dom, w którym znajduje się Elena - powiedziała pani Jagoda.

Wywieźli ją bez ciuchów, bez żadnej zabawki, bez pożegnania ze swoją ukochaną mamusią. Wynieśli ją z domu bez bucików. Jesteśmy zaniepokojeni o jej stan zdrowia. Nikt nie wie, tak naprawdę, co się teraz z nią dzieje. Ojciec dziecka zabrania jakiegokolwiek spotkania Elenki z matką - podkreśliła ciocia dziecka. Pokazała też zdjęcie Elenki, na którym trzyma polską flagę. 

Nasze miasto Środa Wielkopolska organizowała obchody Powstania Warszawskiego. Mała Elenka, mała Polka trzyma flagę Polski. Ona myślała, że w naszym państwie jest bezpieczna. Ona tu była szczęśliwa - mówiła pani Jagoda, płacząc.

Zdecydowałem się wystąpić do Prokuratora Generalnego, żeby w ekstraordynaryjnym trybie, znając życiorys tej dziewczynki i tą całą sytuację, aby wystąpił ze skargą nadzwyczajną do Sądu Najwyższego i ta skarga zostanie przez prokuraturę złożona - powiedział natomiast Wójcik.

Dodał, że "duże wątpliwości społeczne" budzi sposób odebrania dziecka matce. W mojej ocenie nie można wprowadzać w błąd dziecka i odbierać dziecka w ten sposób. (...) Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand, z którym rozmawiałem, polecił wszcząć postępowanie dotyczące kuratorów i innych funkcjonariuszy publicznych, którzy uczestniczyli w tej czynności - poinformował minister. Jak dodał, w postępowaniu chodzi o podejrzenie przekroczenia uprawnień.

Czy rzeczywiście zarzuty zostaną postawione, to już jest sprawa prokuratury, ale chciałem podziękować prok. Hernandowi za błyskawiczne działanie - dodał minister.

Jak podkreślił, "polska to nie jest Dziki Zachód i nie zgadzamy się, żeby tego rodzaju rzeczy działy się na terytorium naszego kraju". To nie jest także księstwo dla sędziów, bo to sędziowie zdecydowali w istocie, że to dziecko ma wrócić do Włoch i trzeba wykonać tę czynność. (...) To nie jest dyktatura sędziów, sędzia nie jest panem życia każdego człowieka, nie może sobie zadekretować, co się dzieje z życiem takiego małego człowieka - mówił Wójcik.