Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim przekaże wniosek obrońców byłego posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego o przedterminowe zwolnienie go z odbywania reszty kary do sądu w Radomiu. Taka decyzja zapadła na niejawnym posiedzeniu. Sprawa trafi do Radomia, bo były poseł aktualnie mieszka w jego okolicach.

Pod koniec marca Sąd Apelacyjny w Łodzi w tzw. seksaferze w Samoobronie prawomocnie skazał Łyżwińskiego na karę 3,5 roku więzienia. Jednocześnie zaliczył mu w poczet kary okres przebywania w areszcie, w którym spędził prawie dwa i pół roku. Obecnie Łyżwiński przebywa na wolności.

Wobec drugiego oskarżonego w tej sprawie - lidera Samoobrony Andrzeja Leppera - SA uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

W połowie kwietnia do piotrkowskiego sądu wpłynął wniosek obrońców Łyżwińskiego o przedterminowe zwolnienie go z odbywania reszty kary. Sąd nie mógł się nim zająć, bo wniosek wymagał uzupełnienia. Wnioskodawca nie wskazał miejsca zamieszkania b. posła, a od tego zależy, z którego okręgu sąd będzie mógł wniosek rozpatrzyć.

Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadziła śledztwo w sprawie "seksafery" w Samoobronie, przedstawiła Łyżwińskiemu siedem zarzutów, w tym zgwałcenia w swym biurze poselskim w Tomaszowie Maz. działaczki Samoobrony, która ubiegała się o stanowisko wójta. Wszystkie zarzuty dotyczą lat 1999-2003.

"Seksaferę" w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk - b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta powiedziała m.in., że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.