Nie będzie strajku personelu Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku. Rano, tuż przed strajkiem, strony porozumiały się w sprawie podwyżek.

Pensje pielęgniarek, położnych, techników medycznych i ratowników jeszcze w tym roku wzrosną o 150 zł, zaś od stycznia - o kolejnych 50. Pracownicy domagali się 200 zł podwyżek wraz z wyrównaniem za bieżący rok.

Jeszcze wczoraj nic nie wskazywało na to, że do porozumienia dojdzie. Na strajk zanosiło się od miesięcy. W zorganizowanym w sierpniu referendum protest w Szpitalu Wojewódzkim poparło 90 proc. ankietowanych. Plan był prosty: dzisiejszy, krótki strajk miał być ostrzeżeniem. W przypadku braku zgody, personel szpitala planował kontynuować go do skutku, każdego dnia przedłużając o godzinę. Związkowcy powoływali się na przepisy gwarantujące podwyżki w przypadku zwiększenia kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ten zaś był w tym roku wyższy o ponad 1,5 mln zł.

Porozumienie tuż przed strajkiem

Wczoraj w szpitalu toczyły się rozmowy "ostatniej szansy". Zgody jednak nie było. Pracownicy domagali się 200 zł podwyżki i wyrównania za bieżący rok. Dyrektor Bronisław Dzięgielewski twierdził, że pieniędzy na wyższe pensje nie ma. Personelowi nie pozostało nic innego, jak przystąpić do protestu. Jednocześnie, jak zapowiadali jego przedstawiciele, pacjenci nie byliby pozbawieni opieki. Lekarze zatrudnieni na kontraktach nie wezmą udziału w proteście i zapewnią opiekę pacjentom - mówiła Anna Turek z komitetu strajkowego.

Dziś rano dyrektor zwołał jednak spotkanie w trybie pilnym i przedstawił swoją propozycję.

150 zł teraz, reszta w nowym roku

Związkowcy wywalczyli ostatecznie to, czego chcieli. Wprawdzie pracownicy nie dostaną wyrównania za 2011 rok ani 200 zł podwyżki od razu, ale na dodatkowe 150 zł mogą liczyć już od września. Kolejne 50 zł zaczną dostawać od 2012 roku. Podwyżkami zostaną objęci wszyscy pracownicy reprezentowani przez organizacje związkowe i szpitalną "Solidarność" oraz "Solidarność 80". W obliczu ewentualnych kłopotów, nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla pacjentów spotkaliśmy się ponownie. Zgodziłem się zaspokoić roszczenia związków, z zastrzeżeniem, że stanie się to w terminie, który ja wyznaczyłem - powiedział reporterowi RMF FM dyrektor szpitala, Bronisław Dzięgielewski. Jak zaznaczył, podwyżki "wstecz", od stycznia 2011 roku, były nie do zaakceptowania.

Na początku roku szefostwo szpitala stało na stanowisku, że żądania podwyżek są nieuzasadnione. Dopóki nie podpisaliśmy wyższego kontraktu, roszczenia były bezpodstawne - przypomniał dyrektor.