Wirus Zachodniego Nilu przenoszony przez tropikalne komary, dotarł już do Środkowej Europy. Przypadki zakażenia Ziką stwierdzono m.in. w Czechach czy na Słowacji. Do wszystkich tych zakażeń doszło w pasie tropików. Najwięcej przypadków jest w Ameryce Południowej, głównie w Brazylii, ale wciąż także w Afryce czy Tajlandii i na wyspach Pacyfiku.

Wirus Zachodniego Nilu przenoszony przez tropikalne komary, dotarł już do Środkowej Europy. Przypadki zakażenia Ziką stwierdzono m.in. w Czechach czy na Słowacji. Do wszystkich tych zakażeń doszło w pasie tropików. Najwięcej przypadków jest w Ameryce Południowej, głównie w Brazylii, ale wciąż także w Afryce czy Tajlandii i na wyspach Pacyfiku.
Na razie nie ma szczepionki na wirus Zika (zdj. ilustracyjne) / Brazil Photo Press Abaca /PAP

Wirusem można zarazić się po ukąszeniu komara jednego gatunku, a sama Zika najczęściej utrzymuje się we krwi przez tydzień. Istnieje też możliwość zarażenia się drogą płciową - wirus utrzymuje się również w nasieniu ukąszonych mężczyzn.

Większość zakażeń odbywa się bezobjawowo - wyjaśnia wirusolog Włodzimierz Gut z Państwowego Zakładu Higieny. Szacuje się, że u co piątego pacjenta, po około dziesięciu dniach od ukąszenia występują dolegliwości grypo-podobne: bóle mięśni, podwyższona temperatura, bóle brzucha czy wysypka. Te utrzymują się do tygodnia. Jeśli chory je wyleczy, uodporni się i więcej nie zachoruje z powodu wirusa Zika - uzupełnia Gut. U części zakażonych może jednak wystąpić powikłanie: zespół Guillaina-Barrégo, który atakuje układ odpornościowy i nerwowy. Efektem może być niedowład mięśniowy, niewydolność oddechowa, a w następstwie nawet paraliż lub śmierć.

W Polsce gatunek komara, który przenosi chorobę nie występuje. Nie oznacza to jednak, że wirus nie może zostać przeniesiony. Profesor Gut podaje przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie przetoczono krew osoby zakażonej - zdrowej osobie. Tam choroba się rozwinęła, bo krew przetacza się z reguły osobom o obniżonej odporności. W związku z tym, każda choroba, która u nich wystąpi może być groźna - mówi wirusolog PZH. Wirus Zika od paru dobrych lat jest już w Stanach i tam jest już uważany za chorobę miejscową. Przedtem był na obszarze bliskowschodnim - w Palestynie czy Egipcie oraz w obszarze afrykańskim. 

Zika jest najgroźniejszy dla kobiet w ciąży, które mogą urodzić dzieci z mikrocefalią, czyli tzw. małogłowiem. Mówimy tu o zakażeniu w pierwszym okresie ciąży, pierwszym i ewentualnie drugim trymestrze - mówi profesor.

Dotychczas wskazano tylko kilkanaście przypadków zakażenia Wirusem Zachodniego Nilu (Zika) w Europie. To głównie powracający z Ameryki Południowej, gdzie teraz jest epidemia. Międzynarodowe organizacje obawiają się, że wirus może mieć więcej ofiar w Brazylii, gdzie w sierpniu odbędą się letnie igrzyska olimpijskie. WHO wydało również ostrzeżenie, że wiosną i latem komary, które przenoszą wirusa mogą pojawić się także Europie. Na wirusa Zika na razie nie ma szczepionki, a jedyne zabezpieczenia to ochrona przed komarami.

Wirus został wykryty w 1947 roku w stadach małp w lesie Zika, w Ugandzie. Początkowo wykryto go u makaków. Naturalnym cyklem zakażeń tego wirusa są namnażające gatunki: komar-małpa. Człowiek stał się ofiarą niejako przypadkowo, a dopiero po siedmiu latach od wyrycia wirusa stwierdzono przypadki zakażeń u ludzi. Sprzyjała temu postępująca urbanizacja w miastach Afryki, przy zbiornikach wody i biologia wirusa uległa zmianie. Choroba wyszła z Afryki i posuwała się na wschód, przez wyspy na Pacyfiku - mówi Włodzimierz Gut. 

(az)