Ponad 93 uczniów z gimnazjum w Więcborku w województwie kujawsko-pomorskim trafiło do szpitala. Na korytarzu szkoły dwóch nastolatków rozpyliło środek do odstraszania dzików. Lekarz zapewnia, że zdrowiu dzieci nic nie zagraża i szybko wrócą do domów.

Uczniowie, których przywieziono do szpitala skarżyli się na ból głowy. Nic im się jednak nie stało. W szpitalu zostaną jedynie na obserwacji. Środek do odstraszania dzików to niewielkie kulki, które rzucone na ziemię wydzielają gaz. "Jest to substancja nietoksyczna a wydzielająca brzydki zapach. Straż pożarna, która przybyła na miejsce zdarzenia nie stwierdziła obecności substancji toksycznej" - powiedział młodszy brygadier Paweł Fronczak.

Środek, jak tłumaczy doktor Jerzy Szymański z miejscowego pogotowia ratunkowego, ma czwartą klasę toksyczności, czyli najmniej niebezpieczną. Na wszelki wypadek ewakuowano jednak całą szkołę. Prawdopodobnie do końca tygodnia gimnazjum pozostanie zamknięte. Sprawców głupiego dowcipu - dwóch nastoletnich chłopców zatrzymano do wyjaśnienia. Policja obawia się, że takie zabawy to kolejny sposób uczniów - po fałszywych alarmach bombowych - na odwołanie lekcji. To już piąty w tym roku taki przypadek w szkole.

Przed tygodniem do szpitala trafili uczniowie ze szkoły w Mycielewie, także w kujawsko-pomorskiem. Badania nie wykazały jednak w organiźmie dzieci żadnych szkodliwych substancji. Strażacy nie znaleźli przyczyn zatrucia. Uznano więc, że uczniowie symulowali. W dniu kiedy zaczęli skarżyć się na bóle brzucha i głowy - w szkole trwały rekolekcje.

Z kolei pod koniec lutego, 22 uczniów szkoły w Gruszczycach trafiło do szpitala w Sieradzu z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Zawinił, zawalony podczas wichury, komin. Na szczęście nie doszło do tragedii. 15 stycznia, w jednej z bydgoskich podstawówek kilkanaścioro dzieci zatruło się tlenkiem węgla. 16 z nich trafiło do szpitala dziecięcego na obserwację. Przyczyną zatrucia był zapchany komin. Jak się okazało, ważność ostatniego badania technicznego przewodu kominowego skończyła się w grudniu ubiegłego roku a na dalsze remonty nie było pieniędzy. W styczniu do częstochowskich szpitali trafiło kilkanaścioro dzieci z gimnazjum w Rudnicy. Także i w tym przypadku przyczyną zatrucia był gaz ulatniający się ze szkolnej kotłowni.

foto RMF FM

13:10