Mieszkance Częstochowy grożą 3 lata więzienia. W sierpniu kilka razy zraniła nożem psa, który biegał w ogrodzie. Nie przyznała się i nie potrafiła wyjaśnić skąd wzięły się wszystkie rany na ciele zwierzęcia.

Dotychczas śledczy ustalili, że 30-letnia Nina W. pod koniec sierpnia tego roku była w towarzystwie swojego partnera i rodziców w domu w jednej z częstochowskich dzielnic. Od godziny 13 piła alkohol, a kilka godzin później postanowiła wyjść do ogrodu po cukinie. Miała ze sobą nóż.

W ogródku biegał pies należący do jej rodziców. 30-latka zadała mu kilka ciosów nożem. Zwierzę miało rany cięte szyi i rany kłute tułowia. Ojciec Niny W. zabrał rannego psa do weterynarza, a kompletnie pijaną kobietę zatrzymała policja. Miała 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Ninie W. postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem. 30-latka nie przyznała się do winy. Tłumaczyła, że pies jej rodziców chciał podbiec do płotu, a ona chciała mu tu uniemożliwić, jednak zapomniała, że w ręce ma nóż. Po chwili - jak powiedziała policji - zauważyła, że wbiła psu nóż w klatkę piersiową. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego zwierzę miało także rany na szyi.

Akt oskrżenia w tej sprawie częstochowska prokuratura skierowała właśnie do sądu. Kobieta była w przeszłości karana za spowodowanie obrażeń ciała na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności. Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem grozi jej teraz kara do 3 lat więzienia.

(łł)