30-latek z Ornontowic (Śląskie), który przed dwoma dniami nie zatrzymał się do kontroli drogowej i chciał uciec ścigającym go policjantom, odpowie m.in. za posiadanie narkotyków, prowadzenie auta bez uprawnień oraz pięć wykroczeń drogowych. Mężczyzna jest pod dozorem policji.

O nocnej interwencji funkcjonariuszy drogówki w Orzeszu, w pobliżu którego leżą Ornontowice, poinformował w niedzielę zespół prasowy śląskiej policji. Policjanci chcieli zatrzymać jadącą niezgodnie z przepisami alfę romeo.

Siedzący za kierownicą mężczyzna nie reagował i ignorując ich sygnały przyspieszył. Po trwającym około trzy kilometry pościgu, policjanci zatrzymali pojazd, w którym wraz z mężczyzną podróżowała jego 36-letnia partnerka - podała policja.

NIE PRZEGAP: Samochód wjechał w drzewo, które się przewróciło. Nie żyje kierowca

Zatrzymany kierowca stawiał opór i nie chciał wykonywać poleceń policjantów; obezwładniony trafił do komisariatu. Szybko okazało się, że mężczyzna w ogóle nie powinien siadać za kierownicą, bo nie miał prawa jazdy. W kieszeniach jego spodni funkcjonariusze odkryli natomiast kilkanaście działek dilerskich amfetaminy.

Śledczy z komisariatu policji w Orzeszu przedstawili zatrzymanemu zarzuty posiadania narkotyków, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz pięciu popełnionych wykroczeń. 30-latek przyznał się do winy; decyzją prokuratora został objęty policyjnym dozorem - musi systematycznie meldować się w komisariacie policji.

Za popełnione przestępstwa podejrzanemu grozi do 5 lat więzienia. Jeżeli okaże się, że prowadząc auto był pod wpływem środków odurzających, może usłyszeć kolejny zarzut. Rozstrzygną o tym wyniki badania krwi, pobranej krótko po zatrzymaniu kierowcy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tragiczny wypadek na obwodnicy Olecka. Nie żyją 4 osoby