Zarzuty m.in. paserstwa i narażenia policjantów na utratę zdrowia lub życia usłyszał 35-letni Jacek O., który został zatrzymany po pościgu w podwarszawskim Izabelinie. Mężczyzna podczas ucieczki skradzionym kilka dni wcześniej w Austrii autem uszkodził trzy radiowozy.

Policja zatrzymała Jacka O. ps. Kalafior wczoraj po południu w lesie koło Izabelina nieopodal Warszawy. W akcji uczestniczył policyjny helikopter. Teraz mężczyźnie może grozić do 10 lat więzienia.

Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, funkcjonariusze z wydziału dw. z przestępczością samochodową otrzymali informację, że we wtorek na terenie Austrii skradziono toyotę rav4. Wszystko wskazywało na to, że auto zmierza w stronę Warszawy i najprawdopodobniej w okolicach miasta ma być przekazane paserom. Policjanci, którzy przygotowali zasadzkę, podejrzewali, że sprawcy mogą mieć broń - powiedziała Kędzierzawska.

Wczoraj w okolicach miejscowości Laski policjanci dostrzegli podejrzane auto. Toyota jechała z dużą prędkością w stronę Izabelina. Samochód był ubezpieczany przez jadący w bliskiej odległości skuter, którego kierujący miał za zadanie ostrzegać o ewentualnej kontroli policji - powiedziała Kędzierzawska.

Poszukiwane auto miało już założone polskie tablice rejestracyjne. Jak ustalono, nie zostały one nigdy wydane przez wydział komunikacji. W związku z tym podjęto decyzję o zatrzymaniu kierowców. Mężczyzna prowadzący toyotę nie reagował na polecenie funkcjonariuszy. Jechał z dużą prędkością prosto na blokujących drogę policjantów. Funkcjonariusze w ostatnim momencie zdążyli odskoczyć na pobocze - relacjonowała Kędzierzawska.

Jak dodała, kierowca ominął blokadę i wymuszając pierwszeństwo, uderzył w jeden z radiowozów. Pomimo uszkodzeń kierowca toyoty kontynuował ucieczkę. Jechał z ogromną prędkością, narażając innych kierowców na drodze. W trakcie drugiej próby zatrzymania spowodował kolizję z kolejnymi dwoma radiowozami - powiedziała Kędzierzawska. W pewnym momencie kierowca toyoty wjechał w las, na jednej z leśnych alejek stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. W aucie znaleziono fałszywe polskie dokumenty rejestracyjne.

Kilkadziesiąt minut później w Warszawie zatrzymano kierującego skuterem. Był to brat Jacka O. - 28-letni Jarosław. On także usłyszał zarzut paserstwa. Obaj mężczyźni są znani policji z kradzieży, włamań, rozbojów i fałszerstw.