Rośnie napięcie między Waszyngtonem i Pekinem. Mimo ponawianych apeli Amerykanie nadal nie mają dostępu do załogi uszkodzonego samolotu wywiadowczego, który wyładował na wyspie Hainan. "Oczekujemy teraz jak najszybszego kontaktu z załogą i wydania nam samolotu" – stwierdził prezydent Bush, podkreślając, że tego wymaga dobro wzajemnych stosunków.

Chiński kryzys może się okazać pierwszym ważnym testem polityki zagranicznej prezydenta Busha. Dyplomatom amerykańskim nie udało się nawiązać żadnego kontaktu z 24 członkami załogi EP-3, który od niedzieli stoi na chińskiej wyspie Hainan, Maszyna została zmuszona do lądowania po kolizji z chińskim myśliwcem. Samolot ma lekkie uszkodzenia. Załodze nic się nie stało. Nadal nic nie wiadomo na temat losów chińskiego myśliwca, który prawdopodobnie usiłował przechwycić Amerykanów. USA pozostawiły trzy okręty wojenne w regionie Morza Południowochińskiego - poinformował przedstawiciel amerykańskiego Ministerstwa Obrony. Amerykańska administracja liczyła, że Pekin nie będzie dążył do spięcia i wyda zarówno załogę jak i sam samolot. Teraz jednak prezydent Bush w oficjalnym oświadczeniu wyraził zaniepokojenie brakiem odpowiedzi ze strony Chin co, jak podkreślił, stoi w sprzeczności z międzynarodowymi procedurami. Bush powtórzył, ze samolot odbywał lot nad wodami międzynarodowymi, doszło do wypadku i maszyna musiała lądować na terytorium Chin. "Oczekujemy teraz jak najszybszego kontaktu z załoga i wydania nam samolotu" – stwierdził prezydent Bush, podkreślając, ze tego wymaga dobro wzajemnych stosunków. Najnowsze doniesienia z Chin, które cytują amerykańskie media, wskazują, że członkowie załogi przetrzymywani są oddzielnie, a także, że przedstawiciele Chin byli już na pokładzie uszkodzonej maszyny. Waszyngton obawia się, że Chińczycy spenetrują maszynę i wejdą w posiadanie amerykańskich tajemnic wojskowych: "Po pierwsze, samolot nie powinien być poddany chińskiej inspekcji, na jego pokład nie powinni też wchodzić żadni przedstawiciele tamtejszych władz. Po drugie, jeśli to chiński samolot jest odpowiedzialny za kolizję, to prawdopodobnie będziemy się domagać oficjalnych przeprosin." - zapowiedział amerykański senator, John McCain. Ma on nadzieję, że Chińczycy pomogą naprawić uszkodzoną maszynę, tak by mogła ona jak najszybciej opuścić Hainan.

Do zderzenia maszyn doszło w międzynarodowej przestrzeni nad Morzem Południowochińskim. Właściwie nie wiadomo co się stało. Jedna strona zrzuca na druga odpowiedzialność za kolizję. Dowództwo sił Pacyfiku powołuje się na zasadę, że to szybsze i łatwiejsze w manewrowaniu maszyny w tym wypadku chińskie myśliwce powinny trzymać się w odpowiedniej odległości od znacznie większej i wolniejszej maszyny amerykańskiej. Nikt nie ma wątpliwości, że zdarzenie nie poprawi stosunków między Waszyngtonem i Pekinem, które weszły ostatnio w poważny zakręt. Chiny aresztowały paru amerykańskich naukowców. Z kolei Amerykanie rozważają przekazanie Tajwanowi nowoczesnego uzbrojenia.

EP-3 - Powietrzny szpieg

Przechwycony samolot jest jedną z dwunastu tego typu maszyn na świecie. To najlepiej wyposażona jednostka wywiadowcza amerykańskiej marynarki wojennej. Dlatego Pentagon tak mocno podkreśla, że samolot jest chroniony prawem międzynarodowym i Chińczycy nie mają prawa wstępu do niego. Załoga została specjalnie przeszkolona do niszczenia wszelkich danych oraz sprzętu, który nie powinien wpaść w obce ręce. Nie jest jednak pewne czy rzeczywiście sekrety US Navy zostały zniszczone. EP-3 służy zwykle do śledzenia ruch okrętów nawodnych, podwodnych oraz innych samolotów. Jego zadaniem jest także przechwytywanie łączności radiowej z lądem. Może też badać rozmieszczenie stanowisk radarów. Maszyny tego typu wykonywały misje szpiegowskie od lat 60. i nigdy żadna z nich nie wpadła w obce ręce. Przechwycenie szpiegowskiego sprzętu byłoby poważnym ciosem dla Amerykanów. Uważa się, że jest on o kilka generacji lepszy od tego czym dysponują Chińczycy.

foto EPA

00:10