Nawet 10 tys. złotych kary mieliby płacić urzędnicy za niestosowanie się do wyroków sądów administracyjnych - donosi środowy "Dziennik Polski". Stosownych zmian w przepisach domaga się prezydent Bronisław Komorowski.

"Zjawisko ignorowania decyzji sądów, m.in. przez skarbówkę i ZUS, przybrało w Polsce szokujące rozmiary. Cierpią setki tysięcy szarych obywateli, a sądy zawalone są gigantyczną liczbą spraw, które już wcześniej - często po kilka razy - rozstrzygały" - podkreśla "Dziennik Polski". Zdarza się, że urzędnicy obstają przy swoim wbrew prawomocnym wyrokom Naczelnego Sądu Administracyjnego - przyznaje w rozmowie z  gazetą Anna Szkodzińska, rzecznik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.

"Inaczej niż to jest w wielu krajach (m.in. Francji, Szwajcarii, Holandii, Szwecji, Finlandii), sądy administracyjne w Polsce nie mogą zmienić nawet najbardziej idiotycznej i bezprawnej decyzji urzędnika. Mogą ją tylko uchylić  i w wyroku wydać zalecenia. Ale wiele urzędów ma wyroki za nic" - zauważa "DP".

W środowym "Dzienniku Polskim" także:

- Dama bez łasiczki
- Na Allegro można kupić sobie pociąg do ogródka
- Fizycy boją się drgań w nowej siedzibie wydziału