Polska niebawem zostanie włączona do strefy Schengen. Tymczasem pracowników na granicach stale ubywa - alarmuje "Rzeczpospolita". Ci, którzy odchodzą wybierają lepiej płatną pracę w Polsce lub za granicą.

Kiedy w 2004 r. Polska wchodziła do Unii Europejskiej, celników pracujących na zachodzie i południu kraju zaczęto przerzucać na wschód, by zajęli się odprawami na zewnętrznej granicy Unii. Na Warmię i Mazury trafiło wtedy 270 funkcjonariuszy.

Dziś z tej grupy zostało tylko 155 osób. Z izby celnej uciekają też pracownicy pochodzący z Warmii i Mazur. Rok temu odeszło ich 129. W tym roku wypowiedzenia złożyło już 79 pracowników.

Podobnie jest w innych izbach na wschodzie kraju. W Przemyślu w tym roku wypowiedzenia złożyło 31 osób. Rok temu zwolniło się 23. Wszędzie powód jest taki sam - niskie zarobki. Inna przyczyna, to strach pracowników przejść granicznych przed przemytnikami.