"Donald Tusk od kilku lat w sposób absolutnie bezwzględny i cyniczny trzyma prokuratora generalnego na swoistym politycznym postronku" – ocenił nowy rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda. "Ma dzięki temu możliwość wywierania de facto politycznego nacisku na prokuratora generalnego, co do tego nie ma żadnych wątpliwości" - dodał.

Andrzej Duda odniósł się do aktualnych relacji na linii premier - Andrzej Seremet. Podkreślił, że o ile ustawa obliguje prokuratora generalnego do składania prezesowi Rady Ministrów sprawozdania za każdy rok działalności, to nie zawiera ona terminu, w jakim premier ma rozstrzygnąć, czy sprawozdanie przyjmie, czy też odrzuci. Nie może być tak, że premier swoją nonszalancją doprowadza do dezintegracji jednego z najważniejszych w Polsce organów - zaznaczył nowy rzecznik PiS. Zasugerował też, że trwający impas może mieć związek z postępowaniami ws. Sławomira Nowaka i ujawnionej przez CBA afery korupcyjnej.

Mariusz Błaszczak zapowiedział, że klub PiS złoży wniosek o nadzwyczajne posiedzenie komisji sprawiedliwości z udziałem Seremeta. Opowiedział się za ponownym połączeniem stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości.

Seremet stwierdził dziś w jednym z wywiadów, że brak decyzji w sprawie przyjęcia lub odrzucenia sprawozdania z działalności prokuratury działa demotywująco na prokuratorów.

Czuję się w niekomfortowej sytuacji jako szef instytucji, w której pracuje 6320 prokuratorów. Wielu z nich zamiast zajmować się tym, do czego zostali powołani - ściganiem przestępstw i czuwaniem nad przestrzeganiem praworządności, w pewnej sytuacji niepewności dywaguje i zastanawia się, czy prokuratura dostanie nowego szefa - powiedział w TVP1.

W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział, że niezależnie od tego, czy uzna roczne sprawozdanie prokuratora generalnego za wystarczające, nie będzie występował o odwołanie Seremeta z tej funkcji.

(MN)