Pomimo obowiązującego zakazu kąpieli w morzu na plażach w Świnoujściu turyści nie zrezygnowali z wypoczynku w tej miejscowości. Zakaz wprowadzono w sobotę, po tym jak w wodzie stwierdzono obecność bakterii coli.

Mimo że na plażach wywieszono czerwone flagi i ustawiono tablice, ludzie nadal się kąpią, ale robią to na własną odpowiedzialność i nie możemy im tego zabronić - poinformował rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus. Jeżeli ktoś zdecyduje się na kąpiel, powinien natychmiast, po wyjściu z wody, skorzystać z plażowych natrysków - dodał.

Mieszkańcy Świnoujścia bardzo zaangażowali się w znalezienie przyczyn zanieczyszczenia morza. Dzwonią do magistratu, podają swoje pomysły i alarmują o miejscach, w których mogło dojść do skażenia. Dostaliśmy m.in. informację, że do naszego portu wpłynął statek z dziurawym dnem, z którego mogły wypłynąć zanieczyszczenia. Każdy sygnał sprawdzamy - powiedział Karelus.

Prezydent Świnoujścia polecił wykonanie dodatkowych badań jakości wody na kąpieliskach. Naukowcy ustalają, czy źródłem skażenia nie są zanieczyszczenia popowodziowe lub punkty gastronomiczne. Nie można wykluczyć, że zanieczyszczenie wody mogło nastąpić w jednym z niemieckich kurortów, odległych od Świnoujścia o zaledwie kilkaset metrów - powiedział Karelus. Dodał, że badania wody prowadzi również przygraniczna gmina Heringsdorf w Niemczech.

Czy kąpielisko zostanie dopuszczone do użytku pokażą badania próbek pobranych przez Powiatowy Inspektorat Sanitarno-Epidemiologiczy w Świnoujściu. Wyniki mają być znane jutro.