Czterech dni potrzebował mieszkaniec dolnośląskich Kowar, by przy drodze na Przełęcz Okraj zbudować… igloo. To już druga tego typu konstrukcja postawiona przez Grzegorza Karbowskiego.

Pierwsze igloo kilkanaście dni temu stanęło na Przełęczy Kowarskiej. Nowa konstrukcja ma ponad trzy metry średnicy u podstawy. W środku znajduje się ława do siedzenia i stół, zrobione oczywiście ze śniegu.

Skąd pomysł na budowę igloo? Mieszkaniec Kowar przyznaje, że szukał po prostu czegoś, co można poza zjazdem na nartach i sankach robić zimą. Zimowe konstrukcje stawia odkąd pamięta, choć przyznaje, że z wiekiem stały się one coraz bardziej profesjonalne. Pierwsze igloo zobaczył w bajkach. Budowy uczył się sam.

Igloo, które stanęło przy drodze na Przełęcz Okraj powstawało cztery dni. W środku znajduje się ława do siedzenia i stół. Grzegorz Karbowski budował je w wolnych chwilach. Podstawa ma średnicę trzech metrów i czterdziestu centymetrów.


Jest taki szalunek do wykonywania tego. Sypie się śnieg, ubija, i tak na okrętkę się jedzie. Jeżeli śnieg zmrozi, to będzie można go wycinać - mówi Karbowski.

Mieszkaniec Kowar zapewnia, że do budowy igloo nadaje się każdy śnieg. Z uśmiechem dodaje jednak, że dobrze by było, by był czysty. Taka konstrukcja przy sprzyjających warunkach może postać bardzo długo. Niestety w górach pojawiła się odwilż.

Co ciekawe, igloo nie zawali się w czasie topnienia, a po prostu się kurczy. Na dodatek, wewnątrz panuje stała temperatura w okolicach zera stopni.

Grzegorz Karbowski nie wyklucza, że jeszcze w tym roku postawi kolejne igloo. Życzymy zatem wielu mroźnych dni.

Autor: Bartek Paulus

Opracowanie: Nicole Makarewicz