Posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli, że w najbliższych dniach złożą wniosek o odwołanie Mikołaja Pawlaka z funkcji Rzecznika Praw Dziecka. "To jest zły urzędnik, który niszczy urząd praw dziecka, tak szczególnie potrzebny w tych trudnych czasach pandemii, wojny ideologicznej, upadku służby zdrowia" - oceniła posłanka KO Barbara Nowacka.

Jan Grabiec mówił na konferencji w Sejmie, że obecnie Rzecznikiem Praw Dziecka jest osoba, która nie wykonuje swoich obowiązków. Nie zabiega o prawa dzieci, nie wykonuje obowiązków ustawowych, zajmuje się autopromocją i krzewieniem ideologii, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził poseł KO. Zapowiedział, że w najbliższych dniach KO złoży w Sejmie wniosek, którego treścią będzie odwołanie obecnego Rzecznika Praw Dziecka i rozpoczęcie procedury powołania jego następcy.

Grabiec ocenił też, że ostatnie wypowiedzi Pawlaka ośmieszają instytucję Rzecznika Praw Dziecka.

Posłanka KO Barbara Nowacka oceniła, że Pawlak "opuścił dzieci właściwe wtedy, kiedy przejął urząd". Już wtedy wiadomo było, że nie będzie rzecznikiem wszystkich dzieci, tylko będzie rzecznikiem ideologizującym dzieci - powiedziała. Zarzuciła też Pawlakowi, że nie zajął się tym, by dzieci w dobie epidemii koronawirusa miały zapewnioną dobrą edukację, były bezpieczne w domach i w szkole. Przekonywała też, że Pawlak nie dopominał się tak jak należy o psychiatrię dziecięcą oraz o prawa krzywdzonych dzieci. Nie walczył, wtedy kiedy było trzeba z pedofilią, walczy tylko wtedy, kiedy widzi ideologiczny interes - stwierdziła posłanka KO.

Mikołaj Pawlak został wybrany na Rzecznika Praw Dziecka pod koniec 2018 r. Jego kandydaturę zgłosił klub PiS. Wcześniej, od czerwca 2016 r., Pawlak był dyrektorem Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Lewica apeluje do Pawlaka o dymisję

Posłanki Lewicy wezwały Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, aby zrezygnował z funkcji po jego słowach o edukatorach seksualnych, którzy mieli dawać dzieciom "środki farmakologiczne, aby zmieniać ich płeć". Zaapelowały także, aby jeśli zna przypadki, że jakieś środki podawane są dzieciom, informował prokuraturę.

We wtorek Pawlak był pytany w TVN24 o edukatorów seksualnych w szkołach. Czy zagwarantujemy, czy pan zagwarantuje, że wpuszczamy edukatorów do 20 tys. szkół i będą wprowadzali takie treści, jak chociażby w Poznaniu, że wychwytują dziecko gdzieś rozchwiane, zaniedbane, któremu dają, właśnie ci edukatorzy, z tych środków jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć? Bez wiedzy i zgody rodziców i lekarzy - mówił RPD.

Posłanka Lewicy Wanda Nowicka oceniła, że słowa Pawlaka "całkowicie go dyskwalifikują". W imieniu klubu Lewicy wzywam Rzecznika Praw Dziecka o to by zrezygnował, podał się do dymisji, bowiem sprzeniewierzył się swojemu ślubowaniu - mówiła. W ślubowaniu jest mowa o tym, że będzie strzec praw dziecka kierując się przepisami prawa, dobrem dziecka i że będzie pełnił swoje obowiązki w sposób bezstronny, z najwyższą starannością i będzie strzec godności powierzonego mu stanowiska - tłumaczyła. 

Panie rzeczniku, proszę podać się do dymisji. Dość już tych bzdur, banialuk opowiadanych na temat dzieci, dość szkodzenia dzieciom. Proszę podać się do dymisji, nie zmuszać nas do tego, żebyśmy pana odwoływali, bowiem dzieci w Polsce potrzebują i wymagają prawdziwego Rzecznika Praw Dziecka, a takim rzecznikiem pan nie jest i na pewno nie będzie - apelowała Nowicka.

Z kolei posłanka Małgorzata Prokop-Paczkowska poinformowała, że w środę wyśle list do RPD, w którym zwróci się do niego z prośbą, żeby jeśli zna przypadek, że ktokolwiek, gdziekolwiek w Polsce, podawał dzieciom jakieś tabletki, zgłosił ten fakt do prokuratury. To jest jego obowiązek - zaznaczyła. Obrzucanie błotem, szkalowanie całej społeczności edukatorów seksualnych jest niegodziwe - oceniła.

Pawlak zawiadamia prokuraturę

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak poinformował, że skierował do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa nielegalnej sprzedaży osobom małoletnim środków farmakologicznych wspomagających modyfikację płci.

Uzasadniając to zawiadomienie, powołał się na artykuł "Zmień sobie płeć, dzieciaku", opublikowany w sierpniowym wydaniu "Tygodnika Solidarność". Opisano w nim dziennikarskie śledztwo ujawniające, że "na internetowych czatach dla transaktywistów osoby małoletnie - np. 14-letnia dziewczynka - są informowane m.in. o nielegalnych sposobach zdobycia środków hormonalnych mających wpływać na cechy płciowe". Trwa tam również - według publikacji - wymiana informacji np. o nagich zdjęciach dzieci.

Zdaniem Pawlaka, artykuł ten zawiera "wysoce uprawdopodobnione informacje o przestępczym procederze z udziałem dzieci". RPD zaznaczył, że "nakłanianie dzieci do zażywania poza kontrolą lekarską środków farmakologicznych wpływających na cechy płciowe zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu, i musi spotkać się z natychmiastową i zdecydowaną reakcją organów ścigania".