Na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Kuźnicy cały czas trwa rozładowywanie gigantycznej kolejki, jaka powstała po wczorajszym proteście kierowców tirów. Operacja może potrwać do nocy.

W tej chwili na wyjazd z Polski czeka ponad 200 samochodów ciężarowych, a korek przed granicą ma 6 kilometrów długości. Jak dowiedział się reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz, rozładowanie zatoru zajmie jeszcze około 19 godzin.

Kiedy wczoraj kierowcy tirów zablokowali przejście, w korku utknęło ponad pół tysiąca aut. Kolejka utworzyła się także po białoruskiej stronie. Na wjazd do Polski trzeba było czekać kilka godzin.

Długie oczekiwanie na odprawę

Kierowcy ciężarówek blokowali przejście, by wyrazić niezadowolenie z powodu... dużych kolejek. Straż Graniczna twierdzi, że problemu długich kolejek nie da się rozwiązać. Po pierwsze, wynikają one ze zwiększonego ruchu, wywołanego zbliżającymi się świętami. Po drugie, na drugim ważnym przejściu z Białorusią - w Bobrownikach - strona białoruska wprowadziła duże ograniczenia w ruchu samochodów ciężarowych. Nie przejedzie tamtędy żadne auto o nacisku na przednią oś większym niż 9 ton. Jest to spowodowane roztopami, które podmywają białoruskie drogi prowadzące do przejścia w Bobrownikach. Dlatego ruch tirów przeniósł się do Kuźnicy.